Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Nie chcę dłużej bać się własnego państwa

Podejrzewam, że nie tylko ja, ale i wielu innych przedsiębiorców (ale nie tylko przedsiębiorcó - bo przecież nie tylko o aspekt ekonomiczny tu chodzi) odczuwa nieustanny, uciążliwy strach. Strach przed tym, że w każdej chwili jakiś urząd - ZUS, US, UKS, PIP czy inne twory, przyjdzie, skontroluje, arbitralnie wyda jakąś idiotyczną decyzję nakazującą zapłatę "zaległego" podatku czy "nieodprowadzonej" składki i wszystkie lata poświęcone na budowanie własnego "imperium" gospodarczego - firmy - okażą się latami straconymi, bo wysokość nałożonych kar wielokrotnie przekroczy to, co kiedykolwiek udało się zarobić. Chodzi także o strach, że kiedy lekarz, do którego wystałem w paromiesięcznej kolejce, zdiagnozuje u mnie poważną chorobę wymagającą natychmiastowego leczenia, to NFZ nie każe mi czekać 3 miesiące na nowy kontrakt dla szpitala, jednocześnie sobie wypłacając premie za zaoszczędzenie środków.

Nie chcę dłużej bać się własnego państwa
Czytam ostatnio sporo o tym, jak np. ZUS potrafi wparowywać do firm na kontrole i pomimo wydania we wcześniejszych latach w danej firmie protokołów pokontrolnych niestwierdzających jakichkolwiek uchybień, nagle wstecznie może uznać dawne inspekcje za przeprowadzone błędnie, jednocześnie obciążając przedsiębiorców wielosettysięcznymi karami i odsetkami od "zaległych składek" - np. w kontekście zmiany kwalifikacji umowy o dzieło na oskładkowaną umowę zlecenia.

Powiedzcie mi, co to za państwo, w którym zwykły obywatel, przedsiębiorca, który skupia się przede wszystkim na tym, by rozwijać swój biznes, by robić to nie czyniąc krzywdy innym, by działać skutecznie, zwiększać zatrudnienie, budować silny i lubiący się zespół pracowników i kontrahentów, zamiast myśleć o biznesie zmuszony jest pilnować się na każdym kroku, zastanawiać się nad różnicą pomiędzy "realizacją dzieła" a "zrealizowaniem dzieła" (forma dokonana czasownika) po to tylko, żeby urzędnik nie zniszczył mu firmy?

Nie chcę żyć w kraju, w którym na każdym kroku uważać muszę na "miny" w postaci coraz bardziej idiotycznych i skomplikowanych przepisów, które zmieniają się szybciej niż w kalejdoskopie.

Nie chcę żyć w państwie, którego się po prostu boję. I nie tyle boję, bo wiem, że coś przeskrobałem (wtedy strach jest uzasadniony i pożyteczny), ale boję, bo wiem, że moje państwo i jego organy są kompletnie nieobliczalne.
Nie wiem, czego się po nich spodziewać.
Albo inaczej - wiem, że spodziewać się po nich mogę dosłownie wszystkiego. 

Ja już nie chcę bać się własnego państwa. Chcę móć wieczorem iść spać odstresowany, nie bać się każdego listu poleconego z dostawą do rąk własnych za potwierdzeniem odbioru, nie czekać na każdą (nie)zapowiedzianą kontrolę, tylko móc zająć się tym, czym chciałem zajmować się, gdy zakładałem firmę. Nie chcę oddawać państwu 85% zarobionych pieniędzy, nie chcę czekać 7 lat na wydanie decyzji z pozwoleniem na budowę domu na mojej własnej działce, nie chcę czekać na zapłatę zaległych faktur przez sąd RP, nie chcę. Po prostu nie chcę.

Zróbmy z tym coś. Załóżmy związek zawodowy pracodawców RP, zawiążmy partię polityczną, chodźmy do wyborów i zmieńmy to wszystko.

Może to już ten moment?

Mateusz Fatek

Zaorać Wiejską - https://www.mpolska24.pl/blog/38

Prywatny blok przedsiębiorcy, pisarza powieści science-fiction, komentatora politycznego, tłumacz. Obserwatora polskiej i zagranicznej polityki, którego mierżą niekiedy idiotyczne, szkodliwe i antypolskie zachowania polityków i części naszego społeczeństwa. Ani lewak, ani skrajny konserwatysta - po prostu patriota, któremu zależy na tym, by w tym kraju żyło się dobrze większej części społeczeństwa, a nie tylko "elitom".

Komentarze 13 skomentuj »

Z każdym rokiem jest niestety gorzej. Zaczynałem w 1995 roku i widzę to samo z perspektywy lat.

Popieram pełnym sercem i umysłem. Sedno sprawy. Polska to karykatura państwa, a politycy to bardziej "błazny" niż "Mężowie Stanu"

To nie sa zadne błazny, to sługusy realizujacy czyjes plany, nie bardzo wiadomo czyje, ale skoro to idzie stale w tym samym kierunku to nie moze byc przypadkowe. Szkoda ze mimo iz biora pieniadze od nas obywateli robią wszystko wbrew nam. Czas na trybunaly ludowe i wyroki smierci w ich imieniu, inaczej nic sie nie zmieni.

Mateusz Fatek - a w jakim "sektorze" prowadzisz przedsiebiorstwo?? Tego mid zabraklo w tym tekscie - czegos z wlasnego doswiadczenia.

Marcin Kosiński 10 lat 7 miesięcy temu
+1

Biuro tłumaczeń.

Głosuj na PO - narzekaj, że jest źle.
Zagłosuj na PiS i narzekaj, że jest tylko trochę lepiej.
Zagłosuj na SLD i narzekaj, że już za PO było lepiej.
I tak w koło Macieju.

najgorsza jest ta kadra kontrolna ... mszcza sie na przedsieborcach, nie ponosza konsekwencji za błędy...świete krowy

sprawa jest prosta: trzeba skurwysynom pokazać ich miejsce w szeregu. Problem polega na tym, że ich jest garstka, ale trzymają się razem, nas są miliony ale działamy w rozproszeniu, dlatego skurwiele robią co chcą. Nie boją się nas. Czas najwyższy to zmienić.

Szkoda nerwów. Po pierwsze warto zastanowić się nad założeniem firmy w UE (najlepiej w UK) Podlegasz pod ustawodawstwo brytyjskie (nie płacisz ZUS w Polsce i pracujesz na godną emeryturę) Po drugie nie zatrudniaj ludzi na umowy, tylko zlecaj zadania innym podmiotom. Masz załatwiony problem z kontrolami z ZUS. Po trzecie Polska to piękny kraj a w dodatku jeszcze nasz, nie ma sensu go opuszczać. W razie pytań służę pomocą :)) (przepraszam że nie przez Pan)

Grzegorz Machocki 10 lat 7 miesięcy temu
+1

zgadzam się z Tobą w 100%. nawet z tą partią.

najgorsze jest to, że urzędnik jest bezkarny jeśli udowodni mu się błędy. Kompletnie bezkarny i anonimowy. pazerny na bonusik od ukarania przedsiębiorcy.

Co tu dużo gadać... - Kongres Nowej Prawicy

Teresa Brzęczkowska 10 lat 6 miesięcy temu

Państwo gnębi tych najbiedniejszych. Im zabiera a sobie dokłada. O to walczyła Solidarność - górnicy, stoczniowcy i inni robotnicy. Mamy demokracje, tylko dla kogo? Ja się z takiej demokracji wypisuję.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.